Mc'Gregor
19th-August-2012, 16:35
Witam, jestem tuż po montażu instalacji lpg w moim aucie. Samochód jeździ na gazie bardzo dobrze – wreszcie będzie mozna wydatki na paliwo ustabilizować na „cywilizowanym” poziomie...
I byłaby sielanka gdyby nie to że przy okazji strojenia instalalacji instalator stwierdził anomalie w pracy silnika na benzynie:
1. obie sondy lambda przed katalizatorem, nawet po rozgrzaniu silnika nie dają wyraźnego sygnału umożliwiającego sterowanie składem mieszanki, tj pokazują w miarę stałe niskie napięcie ( rzędu ułamka volta ) niezależnie od obrotów, obciążenia silnika czy czegokolwiek innego. Informacja o napięciu sond pochodzi z danych złącza diagnostycznego ( profesjonalnie mierzy sie to chyba bezpośrednio oscyloskopem lub dobrej klasy miernikiem na zaciskach sondy ). Sondy za katalizatorem pracują OK
2. Powyższy objaw możnaby uznać za awarię sond. Powinien w takim przypadku zostać wygenerowany błąd ( brak lub zbyt wolna reakcja sond ) a silnik powinien przejść w tryb awaryjny. Sęk jednak w tym że żaden błąd nie występuje. ECU sądzi że wszystko jest OK.
3. Pomimo tego że żaden błąd nie jest rejestrowany silnik nie przechodzi do pracy w trybie pętli zamkniętej. Pracuje mimo rozgrzania w trybie open loop – bez korygowania składu mieszanki ( sterownik nie realizuje korekty ).
Powyższe objawy nie są związane z instalacją gazową – występują na benzynie i gazie ( zostały tylko zauważone przy okazji zakładania instalacji ).
Ponadto, od kilku miesięcy miałem subiektywne wrażenia że auto na benzynie jest jakby leciutko zamulone, ale ponieważ i tak mocy ma dużo więc sądziłem że to tylko mi się tak wydaje, albo akurat zatankowałem gorsze paliwo ( choć tankuję zawsze na markowych stacjach ).
Od 3 dni dołączył jeszce jeden mały problem – gdy silnik jest zimny to nie od razu zapala. Wcześniej zawsze zapalał od pierwszego zakręcenia rozrusznikiem, teraz zapala dopiero za drugim lub trzecim razem.
Byłem już na diagnostyce sond u Zaborowskiego na Puławskiej. Stwierdzili że sondy pracują powoli i już są dośc zużyte, ale mogę jeździc dalej do czasu pojawienia się błędu. Trochę dziwna dla mnie ta diagnoza bo jeśli samochód nie przechodzi w pętle zamkniętą to może nigdy nie niec szansy na wygenerowania błędu. Ponadto panowie stwierdzili że maksymalne napięcie zmierzone na sondzie to ok 0,4V – ale z tego co wyczytałem to sonda powinna dawać napięcie do 1 V; jeśli wskazuje 0,4V to tak jakby nigdy nie wykazywała bogatej mieszanki. Tak więc ta diagnoza tylko zwiększyła stan mojej niepewności...
Czy ktoś mógłby doradzić co robić dalej w tej sytuacji ?
I byłaby sielanka gdyby nie to że przy okazji strojenia instalalacji instalator stwierdził anomalie w pracy silnika na benzynie:
1. obie sondy lambda przed katalizatorem, nawet po rozgrzaniu silnika nie dają wyraźnego sygnału umożliwiającego sterowanie składem mieszanki, tj pokazują w miarę stałe niskie napięcie ( rzędu ułamka volta ) niezależnie od obrotów, obciążenia silnika czy czegokolwiek innego. Informacja o napięciu sond pochodzi z danych złącza diagnostycznego ( profesjonalnie mierzy sie to chyba bezpośrednio oscyloskopem lub dobrej klasy miernikiem na zaciskach sondy ). Sondy za katalizatorem pracują OK
2. Powyższy objaw możnaby uznać za awarię sond. Powinien w takim przypadku zostać wygenerowany błąd ( brak lub zbyt wolna reakcja sond ) a silnik powinien przejść w tryb awaryjny. Sęk jednak w tym że żaden błąd nie występuje. ECU sądzi że wszystko jest OK.
3. Pomimo tego że żaden błąd nie jest rejestrowany silnik nie przechodzi do pracy w trybie pętli zamkniętej. Pracuje mimo rozgrzania w trybie open loop – bez korygowania składu mieszanki ( sterownik nie realizuje korekty ).
Powyższe objawy nie są związane z instalacją gazową – występują na benzynie i gazie ( zostały tylko zauważone przy okazji zakładania instalacji ).
Ponadto, od kilku miesięcy miałem subiektywne wrażenia że auto na benzynie jest jakby leciutko zamulone, ale ponieważ i tak mocy ma dużo więc sądziłem że to tylko mi się tak wydaje, albo akurat zatankowałem gorsze paliwo ( choć tankuję zawsze na markowych stacjach ).
Od 3 dni dołączył jeszce jeden mały problem – gdy silnik jest zimny to nie od razu zapala. Wcześniej zawsze zapalał od pierwszego zakręcenia rozrusznikiem, teraz zapala dopiero za drugim lub trzecim razem.
Byłem już na diagnostyce sond u Zaborowskiego na Puławskiej. Stwierdzili że sondy pracują powoli i już są dośc zużyte, ale mogę jeździc dalej do czasu pojawienia się błędu. Trochę dziwna dla mnie ta diagnoza bo jeśli samochód nie przechodzi w pętle zamkniętą to może nigdy nie niec szansy na wygenerowania błędu. Ponadto panowie stwierdzili że maksymalne napięcie zmierzone na sondzie to ok 0,4V – ale z tego co wyczytałem to sonda powinna dawać napięcie do 1 V; jeśli wskazuje 0,4V to tak jakby nigdy nie wykazywała bogatej mieszanki. Tak więc ta diagnoza tylko zwiększyła stan mojej niepewności...
Czy ktoś mógłby doradzić co robić dalej w tej sytuacji ?