grabba
4th-December-2013, 22:04
Cześć, jechałem dzisiaj z Bydgoszczy do Torunia po wymianie hamulców. Spokojnie, żeby nie musieć gwałtownie hamować. Zamyśliłem się i jechałem za jakimś samochodem, zacząłem go w pewnym momencie doganiać. I wtedy pojawił się policjant zapraszający mnie wyraźnym gestem na pogawędkę. Zatrzymałem się, policjant podszedł.
P: Dzień dobry
Ja: Dzień dobry. Przekroczyłem prędkość?
P. 83 km - pokazując mi radar
Ja: Na 50-tce?
P: Tak.
Podałem prawo jazdy i dow. osobisty. Walczyłem z wyciągnięciem dow. rejestracyjnego.
P: Gdzie się pan spóźnił panie Robercie?
Ja: Nigdzie, po prostu się zamyśliłem i jechałem za jakimś samochodem.
P: No nie jechał Pan, ale go doganiał - dwa razy Pana mierzyłem. Będzie 6 punktów i 300 zł.
Ja: Trudno.
P: Ile pan ma teraz punktów:
Ja: 4, no teraz to już 10.
P: I co będzie, gdy Pan znowu punkty złapie, w końcu trzeba będzie egzamin zdawać.
Ja: Nie, będę się pilnował.
P: Pan poczeka w samochodzie, zaraz przyjdę.
Mijają minuty, włączyłem radio, zamknąłem okno, żeby nie piździło. Odpłynąłem. Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie w okno.
P: Panie Robercie, proszę jechać i niech pan uważa, bo dalej nasi jeżdżą w nieoznakowanym radiowozie.
Ja: Dziękuję i do widzenia.
P: Do widzenia.
Dopiero po chwili się zorientowałem, że policjant oddał mi same dokumenty bez mandatu :D
P: Dzień dobry
Ja: Dzień dobry. Przekroczyłem prędkość?
P. 83 km - pokazując mi radar
Ja: Na 50-tce?
P: Tak.
Podałem prawo jazdy i dow. osobisty. Walczyłem z wyciągnięciem dow. rejestracyjnego.
P: Gdzie się pan spóźnił panie Robercie?
Ja: Nigdzie, po prostu się zamyśliłem i jechałem za jakimś samochodem.
P: No nie jechał Pan, ale go doganiał - dwa razy Pana mierzyłem. Będzie 6 punktów i 300 zł.
Ja: Trudno.
P: Ile pan ma teraz punktów:
Ja: 4, no teraz to już 10.
P: I co będzie, gdy Pan znowu punkty złapie, w końcu trzeba będzie egzamin zdawać.
Ja: Nie, będę się pilnował.
P: Pan poczeka w samochodzie, zaraz przyjdę.
Mijają minuty, włączyłem radio, zamknąłem okno, żeby nie piździło. Odpłynąłem. Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie w okno.
P: Panie Robercie, proszę jechać i niech pan uważa, bo dalej nasi jeżdżą w nieoznakowanym radiowozie.
Ja: Dziękuję i do widzenia.
P: Do widzenia.
Dopiero po chwili się zorientowałem, że policjant oddał mi same dokumenty bez mandatu :D