PDA

Zobacz pe?n? wersj? : FX35 prośba o ocenę



Radek
13th-December-2013, 03:03
Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie? Może to forumowy ?

http://allegro.pl/infiniti-fx-35-rudy-srodek-3-5-4wd-283km-i3790545883.html

LOKTONG
13th-December-2013, 08:25
Czesc, ja widzialem, to jest 4 kilometry od czestochowy, wola kiedrzynska, wlasnie bylem go ogladac pol roku temu i jak sie przymierzylem i jak sie
przejechalem to sie zdecydowalem w 100% ze chce fifirifi
Ogladalem go z godzine, pokierowac kobita ci nie da bo sie stracha ze rozwalisz. Babka okolo 50tki blondyna "grubsza" fotel wysiedziany a boczki popekane. Ogolnie to trzymane w szopie bo sa "badylarzami" mam nadzieje ze wiesz o co chodzi. Z tego co opowiadala to kupila to za 62tys 3 lata temu w krakowie od jakiegos bandziora. Ile w tym prawady to nei wiem. teraz kilka spraw na temat auta
Lampy matowe - do polerowania, Z przodu nie bite, wszystko w oryginale, tylne lewe drzwi malowane i rdzewieja pod spodem, tak samo tylni lewy blotnik malowany, nie mialem miernika wiec calego nie pomierzylem ale mam "bystre oko". Deska spuchnieta. Mechanike robi na biezaco. Pol roku temu byla ta sama cena. Ja ustalilem sobei 47tys ale sie nei zdecydowalem. Odjezdzajac maz mowi ze nie moga sprzedac od ponad roku wiec teraz juz bedzie 1,5 roku, mowi ze nie wie czemu ale maja pecha ze sprzedaza.

Lukasz87
13th-December-2013, 11:55
Witam, bardzo ładne zgranie kolorów ten środek i kolor auta dla mnie super. Ja też jestem na etapie poszukiwania Fx35 ale jak na razie to tylko jednego oglądałem więc za bardzo nie mam porównania. Co do tych dziwnych bąbli na desce... właściwie co to się dzieje? To chyba reguły nie ma czy występują czy nie? Ja oglądałem z przebiegiem 107 tyś mil i tych purchli nie było widać, inne autka lekko ponad 100 tyś km i wyglądają jak by się gotowały. Jest jakiś sposób żeby to usunąć? Bo chyba nowa deska to trochę kosztuje.. Pozdrawiam

LOKTONG
13th-December-2013, 12:13
O tej desce to juz bylo sporo mowione - poczytaj na formu, wpisz w wyszukiwarke deska rozdzielcza i znajdziesz sporo lektury
Auta ze slonecznych czesci usa maja purchle, usunac sie nie da, wlasciwie da sie ale kosztowne, mozna wyslac deske do ludzi co naprawiaja po wystrzale jaska oni maja metode nakrapiania tego na nowo, jest tez sposob zeby ja obszyc skora koszt 1000zl

Radek
13th-December-2013, 20:45
LOKTONG - wieeeeeeeeeelkie, przeogromne dzięki :hail::hail::hail: mam nadzieję, że będę miał możliwość odwdzięczyć się:piwko:
Tak jak pisze Lukasz87 - rudy opakowany w szary metal - zestaw kolorystyczny zarąbisty.
Co do właścicielki - myślę, że jakoś bym się dogadał na próbną jazdę - co prawda blondynem nie jestem, ale wiek podobny a i gabaryty mam całkiem pokaźne lol
No ale cóż - malowanki, zaprawki, lakierowania, korozje - dla mnie odpada - mam niemiłe doświadczenia z ponownie lakierowanymi elementami, zawsze było jakieś ale (może nie trafiłem na prawdziwego lakiernika). Myślę, że lepszym ruchem będzie ogarnąć autko mechanicznie a niżeli lakierniczo.

korzen
13th-December-2013, 21:23
Oj to z FX, ktory nie mial nic niemalowane bedzie ciezko. Jezeli mowimy o pierwszej generacji. Te auta maja po 10lat i wolne nie sa... To ze auto malowane wcale nie powinno go dyskwalifikowac... Zalezy co i jak bylo zniszczone i jak naprawione. Jak mial oboje drzwi przetartych jak moj i jest malowany to co w tym zlego?? Ja tam tez patrzylem na blache i mowilem jak ty... Teraz Ci powiem, lepiej patrzec na mechanike, bo obcierki/wgniotki taniej zrobisz niz silnik, skrzynie czy caly zawias. Czesci do FX tanie nie sa... Powodzenia w poszukiwaniach...

LOKTONG
13th-December-2013, 21:25
MIalem to samo pisac , ze malowanego nie znajdziesz. Tym bardziej ze z USA 90% sprowadzanych bylo z ubezpieczalni powypadkowe bo wtedy cena byla dostepna dla europejczyka. Jka dla mnie i tak malutko mial malowane, reszte bym obstawial ze mial w oryginale.

marysia
13th-December-2013, 22:11
Moj malowany nie jest :) purchli na desce nie ma. Za to ostatnio troche mechanike musiałam ponaprawiać, ale za to jeździ rewelka!

LOKTONG
13th-December-2013, 23:24
Marysia jest pewna tego co pisze ??? :):)
Na jakis zlot wezme miernik zobaczymy co w trawie piszczy
hihi

Radek
14th-December-2013, 00:32
Dzięki za kolejne głosy :)
Jak najbardziej jestem w stanie zrozumieć, że 10-letnie autko ma prawo mieć jakąś przeszłość, ba - dużo młodsze również. Niemniej jednak moje "lakiernicze" obawy biorą się z autopsji. Swego czasu uległem namowom i ściągnąłem Jeepa GCH nie po jakimkolwiek dzwonie, ale z przerysowanym bokiem. Za lakierowanie na owe czasy wywaliłem sporą kasiorę. Początkowo wszystko było ok. Natomiast z upływem czasu malowane elementy zaczęły się mocno odróżniać od reszty samochodu. Po umyciu stary lakier był w zdecydowanie lepszej kondycji.
Kolejne autko jakie mi się trafiło, to Lexus GS300 - było piękne, autentycznie 100% bezwypadkowe, ... do czasu, aż jakiś dziadek wpierniczył mi się w bagażnik. Tym razem musiałem lakierować cały tył. Tu było zdecydowanie gorzej niż z Jeepem. Lakier dobrany po numerze, więc z odcieniem nie było problemu, po położeniu lakierek był super, natomiast czas ponownie zweryfikował całą operację. Po około 2 latach na wierzchniej warstwie zrobiły się mikroskopijne bąbelki, które przeobraziły się w dość duże odparzenia, potem zaczynał się cały proces łuszczenia, a na koniec wierzchnia warstwa lakieru (bezbarwny) odłaziła płatami. Natomiast lakier fabryczny był nieruszony. Z ludźmi z forum Lexusa rozmawiałem i w większości przypadków gdy ktoś lakierował jakieś elementy - miał dokładnie takie same efekty.
Nie wspomnę już o MB W210 - jedna wielka porażka lakiernicza, a właściwie to arcydzieło promujące rdzę - znam takich co malowali go (od progów do połowy drzwi) raz w roku.
Dlatego każdy następny zakup na początku traktuję miernikiem i jak coś jest nie tak - odchodzę. Oczywiście miałem też sytuację, że po mojej "lakierniczej" rezygnacji samochód kupił kolega, którego zazwyczaj biorę do pomocy przy zakupie. Później jeździł chłop tym autem około 4 lata, a ja plułem sobie w brodę.
Także sam już nie wiem - czy miałem pecha do lakierników (co wcale nie jest wykluczone), czy nie potrafię użytkować samochodu.
Prawdę mówiąc FX z ogłoszenia wizualnie pasuje mi jak ta lala, mechanicznie trzeba by go sprawdzić, a i cena też jest zachęcająca. Muszę się kimnąć z tym i zobaczymy co dalej.:confused:

korzen
14th-December-2013, 01:00
Radek no to ja CI powiem, ze mam zupelnie inne doswiadczenia. Kupilem kiedys bitego focusa, z przgiem niecale 60tys km... Nie jakos powaznie oczywiscie, poduszki cale itp... Zrobil mi go kumpel lakiernik jeszc ze w UK. Tanio nie bylo, bo za tyle kupilbym bezwypadkowy, ale ja wiedzialem co mam... Wiedzialem, ze nikt sie tego auta nie pozbywal bo generowalo koszta, tylko kupilem jako bite po szkodzie z ubezpieczalni. Jezdzila zona 3 lata i z wyjatkiem lacznikow stabilizatora nie trzeba bylo robic nic. Moj merc w203 byl caly malowany.. Ty bys odszedl, ja dociekalem dlaczego... Byl przez 3 lata samochodem do wozenia sprzetu medycznego we Francji. Przy sciaganiu naklejek uszkodzili lakier, wiec poszedl caly do malowania i "do ludzi". Starszy kolo mial go rok, pozniej ja go odkupilem bo on wracal do UK a zona nie ogarniala auta z kierownica po naszej stronie... Jezdze 3 lata i nie musze robic nic. Po 3 latach jade jutro na wymiane wahaczy... Tyle... I to CDI, ktore niby jak to diesle CR sie sypia. Rdza nigdzie nie wychodzi, auto pewne, nie rozbite. A z mechanika gorzej.. A klasa cdi utopilem ponad 3tys zl i sprzedalem. Glowica i wtryski byly do roboty. Mondeo TDDI wpakowalem 4 tys i sprzedalem jako auto nie jezdzace... Masakra... Zapytaj Marysi ile kosztuje zrzucanie glowic. W FX masz 2.... Powiem Ci ze wiecej niz malowanie calego auta :) Krzychu tez kupil poobcierany, a papiery ma czyste typu CARFAX. Pomalowal caly i wyglada jak nowka!! Zdecydowanie wole takiego, niz z kulejacym motorem... Ale jak widac, ile ludzi tyle wersji i tyle doswiadczen :) Najlepiej troche wyposrodkowac i na pewno cos znajdziesz :thumb:

Radek
14th-December-2013, 01:27
korzen - no to mnie zastrzeliłeś :shocked:. Właśnie obecnie jeżdżę Mondkiem Mk4 TDCI i od 1,5 roku - nic, absolutnie nic, poza eksploatacją i jakimiś drobiazgami. Faktem jest, że to mój pierwszy (i ostatni) diesel, nie z racji problemów, ale po prostu za cholerę nie mogę się przyzwyczaić.
Tak czy siak, przekonałeś mnie - kupił-nie kupił - jutro dryndnę po tego FX i zdam relację.

Radek
15th-December-2013, 01:45
Jestem po rozmowie z właścicielem - uzyskałem takie informacje:
1. samochód sprowadzony z USA, obecny właściciel nie ma wiedzy z której części USA i w jakim stanie był sprowadzony (bezwypadkowy, porysowany czy rozbitek)
2. kupiony od dzianego gościa z Krakowa, który używał go tylko zimą (latem jeździł samochodami sportowymi)
3. CARFAX nie był sprawdzany
4. posiadane dokumenty - dowód rejestracyjny, karta pojazdu
5. od 4 lat użytkuje żona mojego rozmówcy
6. sprzedaż na umowę k-s, jest możliwość sprzedaży na fakturę, należy dopłacić vat
7. poprzedni właściciel lakierował prawdopodobnie przedni zderzak po jakimś złośliwym uszkodzeniu "kopnięcie czy coś takiego" ; obecny właściciel nie lakierował żadnego elementu
8. światła przerobione przez poprzedniego właściciela na UE
9. na desce kilka (10-15) purchli nad monitorem
10. siedzenie kierowcy - niewielkie, kilkucentymetrowe pęknięcie na boczku - próba klejenia, która nie do końca się powiodła ; pozostałe siedzenia - bez zarzutu
11. z uwagi na to, że z autkiem nic się nie działo, właściciel dokonywał jedynie wymiany oleju, filtrów, klocków,... - czyli typowa obsługa eksploatacyjna ; do najbliższej wymiany oleju około 2-3 tys.km
12. rozrząd, pompa wody - o poprzedniku - brak wiedzy, obecnie - nie robione
13. w skrzyni olej nie wymieniany - być może watro było by zmienić
14. obsługa w serwisie Boscha
15. wszystkie elementy wyposażenia są sprawne
16. zawieszenie jest OK. - nic nie puka, brak luzów
17. silnik, skrzynia - jak najbardziej OK.
18. wystawiony na sprzedaż jest dość długo, a jeśli nadal się nie sprzeda - właściciel myśli o założeniu LPG
19. numer VIN mam dostać e-mailem

Rozmowa przebiegała bardzo sympatycznie, mój rozmówca nie bulwersował się na pytania, co najwyżej nie znał szczegółów lub nie przywiązywał do nich wagi.
Czekam jeszcze na dodatkowe info - czy w komplecie są zimówki, ilość oryginalnych kluczyków, zgoda na sprawdzenie w serwisie - odpowiedź na te pytania + VIN myślę, że dostanę mailem.