bobofruit
10th-March-2016, 20:01
Około sześć miesięcy temu postanowiłem wymienić oświetlenie w moim pokoju na oswietlenie LED. Pomyślalem trzeba iść z duchem czasu :)
W tym celu udałem się do specjalistycznego sklepu z takowym oświetleniem.
Przy okazji zakupu żarówek do domu zobaczyłem na ekspozycji żarówki LED do samochodu. Pomyślałem spróbuję.
Były to odpowiedniki żarówek pozycyjnych typu W5W. Obejżałem i wyglądały całkiem OK. Pomyślałem wprawdzie nie mają jakiegoś aluminiowego radiatora, ale są otwarte więc nie powinna się przegrzewać ich elektronika. Sprzedawca zapewniał że nie ma reklamacji od klientów i nikt się na nie nie skarży. Sklep stacjonarny, jeden z większych i znany.....biorę. To w końcu tylko światła pozycyjne i moc żadna - 1,5W.
Płaciłem o ile dobrze pamiętam ok 10 PLN za sztukę (miały być dobre=trwałe).
Założyłem i byłem bardzo zadowolony........... przez pół roku do dzisiaj.
Zauważyłem, że jedna żarówka nie świeci. Pomyślałem WTF #!#$%###$#. Co tam miało się spalić? LED raptem o mocy 1,5W.
Wyciągnąłem spalony LED z samochodu i zobaczyłem to co na zdjęciach.
Rezystory ograniczające napięcie zasilające LED uległy przegrzaniu w takim stopniu że cyna którą były przylutowane zaczęła się topić i jeden z rezystorów po prostu się odlutował. Laminat zaczął się również przegrzewać i miedź zaczęła odchodzić od laminatu. Widać jego wyraźne pęknięcia na zdjęciach.
Mało tego.:frusty:
Zacząłem się zastanawiać co stało się z cyną którą (pamiętałem zwracałem na to uwagę podczas zakupu) były porządnie przylutowane te rezystory.
To wszystko musiało się tak grzać że rozlutowująca się cyna zaczęła parować i utleniać się a te opary pięknie napylały się na reflektor od wewnątrz. Na szczęście tylko w miejscu światła pozycyjnego. Pojawiła się delikatna mgiełka na szkle reflektora od wewnątrz. Zauważyłem to dopiero dzisiaj gdy dokładnie zacząłem się przyglądać.
Od razu wyciągnąłem i drugą (jeszcze sprawną) "żarówkę" LED z drugiego reflektora. Była również mocno przegrzana. Cyna również odparowana, ale jeszcze troszkę jej trzymało przegrzany rezystor dlatego jeszcze działała.
Nie daj boże gdyby ktoś kto to produkuje wpadł na pomysł obudowania tej elektroniki plastikową obudową. To wszystko by się rozpłynęło od temperatury albo co gorsza zapaliło.
Wniosek jest jeden. Jeśli oświetlenie LED w reflektorze, nawet tak słabej mocy jak pozycyjne to tylko zamknięte, ale z porządnym dużym aluminiowym radiatorem. Inaczej można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Wróciłem oczywiście do standardowych żarówek i na razie mi wystarczy eksperymentów z oświetleniem LED w reflektorach.
Co innego oświetlenie LED schowka czy oświetlenie bagażnika a co innego świecące ciągle światło pozycyjne. Tam musi być pancerny LED.
770277037704770577067707
W tym celu udałem się do specjalistycznego sklepu z takowym oświetleniem.
Przy okazji zakupu żarówek do domu zobaczyłem na ekspozycji żarówki LED do samochodu. Pomyślałem spróbuję.
Były to odpowiedniki żarówek pozycyjnych typu W5W. Obejżałem i wyglądały całkiem OK. Pomyślałem wprawdzie nie mają jakiegoś aluminiowego radiatora, ale są otwarte więc nie powinna się przegrzewać ich elektronika. Sprzedawca zapewniał że nie ma reklamacji od klientów i nikt się na nie nie skarży. Sklep stacjonarny, jeden z większych i znany.....biorę. To w końcu tylko światła pozycyjne i moc żadna - 1,5W.
Płaciłem o ile dobrze pamiętam ok 10 PLN za sztukę (miały być dobre=trwałe).
Założyłem i byłem bardzo zadowolony........... przez pół roku do dzisiaj.
Zauważyłem, że jedna żarówka nie świeci. Pomyślałem WTF #!#$%###$#. Co tam miało się spalić? LED raptem o mocy 1,5W.
Wyciągnąłem spalony LED z samochodu i zobaczyłem to co na zdjęciach.
Rezystory ograniczające napięcie zasilające LED uległy przegrzaniu w takim stopniu że cyna którą były przylutowane zaczęła się topić i jeden z rezystorów po prostu się odlutował. Laminat zaczął się również przegrzewać i miedź zaczęła odchodzić od laminatu. Widać jego wyraźne pęknięcia na zdjęciach.
Mało tego.:frusty:
Zacząłem się zastanawiać co stało się z cyną którą (pamiętałem zwracałem na to uwagę podczas zakupu) były porządnie przylutowane te rezystory.
To wszystko musiało się tak grzać że rozlutowująca się cyna zaczęła parować i utleniać się a te opary pięknie napylały się na reflektor od wewnątrz. Na szczęście tylko w miejscu światła pozycyjnego. Pojawiła się delikatna mgiełka na szkle reflektora od wewnątrz. Zauważyłem to dopiero dzisiaj gdy dokładnie zacząłem się przyglądać.
Od razu wyciągnąłem i drugą (jeszcze sprawną) "żarówkę" LED z drugiego reflektora. Była również mocno przegrzana. Cyna również odparowana, ale jeszcze troszkę jej trzymało przegrzany rezystor dlatego jeszcze działała.
Nie daj boże gdyby ktoś kto to produkuje wpadł na pomysł obudowania tej elektroniki plastikową obudową. To wszystko by się rozpłynęło od temperatury albo co gorsza zapaliło.
Wniosek jest jeden. Jeśli oświetlenie LED w reflektorze, nawet tak słabej mocy jak pozycyjne to tylko zamknięte, ale z porządnym dużym aluminiowym radiatorem. Inaczej można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Wróciłem oczywiście do standardowych żarówek i na razie mi wystarczy eksperymentów z oświetleniem LED w reflektorach.
Co innego oświetlenie LED schowka czy oświetlenie bagażnika a co innego świecące ciągle światło pozycyjne. Tam musi być pancerny LED.
770277037704770577067707