zwykła głupota lub zła ocena sytuacji o zaspanym poranku - krótka droga wyprzedzania (lub jak kto woli KLEKOCIAK to nie to co 50-tka )
i... nie zmieściłem się - czołowo najechałem z prędkością ok. 90 km/h na krawężnik (kanciasty - bez skosu najezdnego) wyspy...
w efekcie 1 pęknięta felga i 2 pęknięte opony
doświadczenie o tyle przydatne że auto praktycznie bez jakiegokolwiek problemu/poślizgu/zarzucania jechało dalej po drodze na wprost
wyczuwalne były jedynie słabe drgania (jak przy jeździe po kostce czy szutrze) po lewej stronie, bardzo lekkie ściąganie na kierownicy (jak w koleinie) i pisk czujnika ciśnienia...
poza tym wydaje mi się że takie zachowanie auta to także zasługa rozmiaru felgi/niskiego profilu opon
na '18 mogło by być znacznie gorzej...
W sumie byłem co nieco zszokowany...
- negatywnie - ceną felgi i opon w serwisie
- pozytywnie - zachowaniem auta, bo kilka razy w życiu zdarzyło mi się lądować na poboczach z pękniętymi oponami
- tym razem - pomimo wcale niemałej prędkości - FX jechał prawie jak po sznurku
Ostatnio edytowane przez slepy62 ; 19th-November-2013 o 21:59
Pozdrawiam Irek
sold :
- FX30dS PREMIUM MY10
- Q50 HYBRID AWD PREMIUM UPPER MY14
Proszę kolegów o zadawanie pytań na forum publicznym a nie na PW.
Problem, który znajdzie sie na forum szybciej doczeka się odpowiedzi i jednocześnie posłuży innym forumowiczom.
Ja kiedyś rozwaliłem oponę w prawie nowym aucie.
Po najechaniu na dziurę jakich w polsce nie brakuje,na boku opony pojawiła się bańka,a wiadomo taka opona nadaje się tylko do wymiany.
Na szczęście felga nie ucierpiała.
Co do kontrolki ciśnienia ojciec kupił sobie nową Hondę civic i mu także na autostradzie wywala kontrolkę w serwisie powiedzieli mu że z czujnikami już tak jest:-)
Nie wiem czy temat jeszcze aktualny Alexis, ale może jest tak że alarm złego ciśnienia w infiniti pojawia się po przejechaniu określonego dystansu (lub czasu) z niewykrytymi poprawnie czujnikami. Standardowo alarm pojawi ci się po przejechaniu mniej więcej 1-2 km. Może w twoim samochodzie czujnik był popsuty (wyładowana bateria) i poprzedniego właściciela denerwowało świecenie się tej kontrolki. Dlatego poprosił o przeprogramowanie komputera by alarmował mniej więcej dopiero po przejechaniu 70 km. To by tłumaczyło dlaczego po wyłączeniu samochodu alarm pojawi ci się kolejny raz dopiero po przejechaniu kolejnych 70km. Taka "pseudo akcja naprawcza" załatwia problem świecenia się kontrolki jeśli jeździsz na krótkich dystansach po mieście. A gdy ruszasz w trasę komputer uruchamia licznik i czeka cierpliwie aż przejedziesz 70km i wówczas alarmuje że jednak ma problem z czujnikami.
To tylko hipoteza