Gdyby ktoś chciał po okresie gwarancji serwisować samochód w salonie Infiniti w Warszawie to szczerze odradzam. Poziom naciągania klienta jest absurdalny. Oczywiście wszyscy mili i tryskający pomocą, ale jak idziemy do szczegółów to "trzeba spytać mechanika albo szefa serwisu". Nie wspominam o tym, że serwis po 2 tys. km oświadczył, że klocki które zostały wymienione są już zużyte w 50%. Po krótkiej dyskusji jak to jest możliwe uzyskujemy prostą odpowiedź - "Trzeba się nauczyć jeździć".
Po 80 tys. km mam do wymiany dwa łożyska na przedniej osi. Na pytanie jak to jest możliwe, że rozpadły się dwa łożyska w jednym momencie - odpowiedź "to zależy od tego jak się jeździ". Potem co prawda szef serwisu przeprasza, ale co z tego. Poprosiłem o to, żeby przekazać mi te zużyte łożyska, bo chciałbym je obejrzeć. Nie dało się nic zrobić - "łożyska się zgubiły :-(".
Itd, itd.
Pozdrawiam