Q50 2.0T - Ogólna rozmowa

[czejzee]

Hahaha jakbym czytał siebie. Nawet gdzieś to napisałem, że słabo czuć prędkość i myślisz że mulisz a tam 160 km/h

No właśnie bardzo komfortowe auto. Generalnie jestem zadowolony z zakupu a i 90% trasy (kilkaset km) zapominałem o mocy i toczyłem się. Czyli to dobry znak. Fotele dają radę, BOSE też. Jedynie kierownica powinna być grubsza i perforowana.

Aha, hybrydowy bagażnik to porażka dla rodziny 2+1. Jakoś się zapakowałyśmy, ale to nie było komfortowe. Poza tym bajka.

[misiektoja]

Zauważ, że raptem 2 sekundy różnicy jest pomiędzy 2.0t a hybrydą. Dużo....i mało.

Oj kolego, 2 sekundy to baaaaaardzo dużo Żeby uzmysłowić Ci tą różnicę:

- moje Infiniti Q50S 3.5 V6 364KM 546Nm - 5,3 sekundy do 100tki
- Lamborghini Huracan 5.2 V10 610KM 560Nm - 3,3 sekundy do 100tki
- Nissan GT-R R35 3.8 V6 550KM 632Nm - 3,2 sekundy do 100tki

Różnica to .... tylko 2 sekundy Wbrew pozorom to bardzo dużo i fajnie to widać w drag race'ach gdzie jest auto mocniejsze przy 100km/h, a gdzie słabsze. Oczywiście jak rozciągniesz taki wyścig na 1/4 mili to auto mające 2 sekundy więcej do 100tki będzie baaaaardzo daleko w tyle

[czejzee]

Jasna sprawa. Dlatego napisałem "i dużo i mało". Oczyścicie różnica jest kolosalna ale jako komfortowy rodzinowóz (a tak trakruję obecnie Q50) wystarczy mi te 7 sekund, które postaram się jeszcze poprawić jakimś solidnym programem. Jednak dziwne, że w RS6 czułem moc maksymalnie, te 4s do 100, a w Q50S Hybrid już nie. Jedzie super, ale to auto wg mnie jest bardziej nastawione na cruising niż na emocje z dynamicznej jazdy. Dla mnie totalnie ok, ale "slalomowozem" to chyba nie jest, albo to wrażenie przy AWD.

[misiektoja]

Umówmy się, ale auto, które ma 7 sekund do 100tki to jest już szybkie auto. To nie ulega wątpliwości. Bardziej chodziło mi o to, że jeżdżąc szybszym autem ryzykujesz syndromem "chcenia" takiego auta. Ważna uwaga - ten syndrom nie dotyka każdego Jak jeździłeś RS6 i przeżyłeś to znaczy, że jesteś bardziej normalny niż ja

Prawda jest taka, że tą większą moc wykorzystujesz aktywnie przez pierwsze miesiące, potem to już tak mocno nie cieszy, najzwyczajniej powszednieje i ja osobiście już nie pamiętam kiedy depnąłem ostro w podłogę. Ale to też wynika z tego, że u mnie 95% to miasto i w związku z drakońskimi karami po przekroczeniu prędkości o 50km/h (utrata prawka na 3 miesiące) jakoś podświadomie jeżdżę wolniej (a auto tego nie ułatwia, bo rzeczywiście nie czuć prędkości i łatwo się zapędzić za daleko) Z drugiej strony fajnie mieć świadomość mocy drzemiącej pod maską, która jest do Twojej dyspozycji, np. podczas bardziej ryzykownego wyprzedzania. Wiadomo, że lepiej mieć więcej niż mniej i ile byś nie miał, zawsze będziesz chciał więcej

Co do emocji z jazdy to duże znaczenie ma wydech. W RSach jest głośny i gwarantuje Ci, że po przerobieniu wydechu w Q50 miałbyś zgoła inne wrażenia. A tutaj przez dobre wyciszenie wciskasz pedał gazu i niby masowanie pleców masz, ale tak trochę wyprute jest to z emocji. Ale takie jest przeznaczenie auta - ma to być wygodna pseudolimuzyna z delikatną dozą sportowych uniesień.

[czejzee]

I to mi się w Q podoba a do wydechu pewnie powrócę jak pojeżdżę benzyną. Chociaż sobie obiecuję, że w obecnym aucie dużo nie będę zmieniał. Chociaż kto wie

[slepy62]

Q50tce brakuje właśnie pazura. Z jednej strony fajnie, bo do codziennej jazdy komfort i wyciszenie są niezastąpione, ale jak czasami obudzi się we mnie drogowy wojownik, to nawet przy wzmocnionym dźwięku w trybie Sport czegoś brakuje.

Zawsze należy zadać sobie pytanie do czego / w jakim celu kupuje się auto, ale jeżeli odpowiedź brzmi: do zwykłej codziennej jazdy to Q50 jest bardzo uniwersalne.
A "pazur" - nie widzę żadnego problemu, trochę głośniejszy wydech wraz z wyłączeniem wszystkich systemów bezpieczeństwa i... nawet AWD wtedy nie pomoże jak się będzie chciało "poszarpać i polatać"

Co do kwestii 4 ~ 5 czy 7 sekund do setki - dla mnie jest to kwestia drugorzędna, najważniejsze w świetle pytania i odpowiedzi j.w. jest poczucie bezpieczeństwa i pewności prowadzenia samochodu/podejmowanych decyzji a na to największy wpływ ma dynamika auta przy prędkościach 70~160 i jeździe po zwykłych dwupasmowych (nie autostradach i drogach szybkiego ruchu) polskich drogach.
A w tym wypadku pomiędzy HYYBRYDĄ a 2.0T jest po prostu przepaść.

Prawda jest taka, że tą większą moc wykorzystujesz aktywnie przez pierwsze miesiące, potem to już tak mocno nie cieszy, najzwyczajniej powszednieje i ja osobiście już nie pamiętam kiedy depnąłem ostro w podłogę. Ale to też wynika z tego, że u mnie 95% to miasto i w związku z drakońskimi karami po przekroczeniu prędkości o 50km/h (utrata prawka na 3 miesiące) jakoś podświadomie jeżdżę wolniej (a auto tego nie ułatwia, bo rzeczywiście nie czuć prędkości i łatwo się zapędzić za daleko)

A tu mnie totalnie zaskoczyłeś ... chyba się starzejesz ... mój styl jazdy w mieście po zmianie przepisów w zasadzie się nie zmienił poza jednym, jeżeli w mieście "staruję" to po prostu po osiągnięciu 90 km/h zdejmuję nogę z gazu...

[slepy62]

A to ci hamerykański humor / numer !

sądzę że u nas większość posiadaczy 2.0T - z chęcią dopłaciłoby co nieco do zamiany na 3.7

cóż... jak widać alliance z MERCEDESEM - co nieco kosztuje

q50.jpg

pobrane z INFINITIUSA - lista aut dostępnych od ręki dla zip code...

[czejzee]

No tamtejsze ceny perfekcyjne

Dzisiejszy mini pomiar hybrydy po prostu gaz w podłogę.

Oczywiście w Niemczech, wiadomo

[misiektoja]

Co do kwestii 4 ~ 5 czy 7 sekund do setki - dla mnie jest to kwestia drugorzędna, najważniejsze w świetle pytania i odpowiedzi j.w. jest poczucie bezpieczeństwa i pewności prowadzenia samochodu/podejmowanych decyzji a na to największy wpływ ma dynamika auta przy prędkościach 70~160 i jeździe po zwykłych dwupasmowych (nie autostradach i drogach szybkiego ruchu) polskich drogach.
A w tym wypadku pomiędzy HYYBRYDĄ a 2.0T jest po prostu przepaść.

Zgadza się, chodziło mi tylko o uzmysłowienie różnicy. Wbrew pozorom nawet 0,5 sekundy różnicy to dużo, czego sam doświadczyłem ruszając ze świateł z autami, które miały czasy lepsze do 100-tki o te ok. 0,5 sekundy, a ja zostawałem dość znacznie z tyłu. Dlatego 2 sekundy to bardzo dużo. Inna sprawa, że czasy do 100-tki też nie ukazują całego obrazu, bo wchodzi tu też kwestia trakcji przy starcie i często różnica robi się jeszcze większa przy większych prędkościach.

A tu mnie totalnie zaskoczyłeś ... chyba się starzejesz ... mój styl jazdy w mieście po zmianie przepisów w zasadzie się nie zmienił poza jednym, jeżeli w mieście "staruję" to po prostu po osiągnięciu 90 km/h zdejmuję nogę z gazu...

Chyba rzeczywiście się starzeje Albo po prostu zbyt bardzo lubię jeździć tym autem, żeby ryzykować pozbycie się tej przyjemności aż na 3 miesiące. Za to ekspresówki i autostrady są moje i tylko moje

Dzisiejszy mini pomiar hybrydy po prostu gaz w podłogę.

A to ciekawe. Czemu u Ciebie biegi zmienia już przy 6,5tys RPM ? Czyżbyserwisu Infiniti coś celowo przeprogramował ? U mnie dzieje się to przy 7tys RPM:

[holdek]

widze ze wszyscy sporo w Niemczech jeżdżą ...

tak w ogóle to strasznie ładnie te hybry przyspieszają, naprawdę ciekawie to wyglada...porownywalne do V8 katalogowo to chyba nieco szybsze nawet to auto jest jakies 0.2 szybciej? w FXie wrazenie jakby czołgu na sterydach

Piotr