Ostatnio mój pojazd trafił na serwis przy 30 000km, nieco marudziłem, że Eneos który zalewają ma trochę słabą temperaturę krzepnięcia na zimę i już teraz zauważam, że popychacze potrafią z sekundę/dwie poklepać rano przy starcie (jak temperatury zbliżyły się do 0C). Trochę się zdziwiłem, ale zalano mi Eneos Sustina 0W50 - nie jest ten olej nieco za hardcorowy? Parametry lepkości ma takie, że oczy mi wypadły:
- 40C: 95.4mm2/s
- 100C: 17.3mm2/s
- index: 199
- krzepnięcie: - 47,5C
Czy ta lepkość aby nie jest za wysoka? Zalecany jest przecież 5W30 który ma odpowiednio:
- 40C: 67,9mm2/s
- 100C: 10,1mm2/s
- index: 176
Nie wiem czy nie zlać tego oleju i jednak nie zalać czymś normalniejszym...
Jeżdżę głównie po mieście na krótkich dystansach (zazwyczaj silnik nie zdąży się zagrzać) i raz na tydzień dłuższa trasa ale z umiarkowanymi prędkościami.