Miała być z kompresorem, a wyszło jak zawsze :-)
Corvette c7 2LT. Jedna z nielicznych w PL zasadniczo bezwypadkowa, co przeważyło o jej zakupie. Silnik tradycyjnie 6.2, nowa skrzynia 8AT, fabryczne przepustnice wydechu, przełączanie V8 - V4, fabryczna (ręczna) regulacja wysokości zawieszenia. Już całkiem nieźle wykonana: skórzana tapicerka do samej przedniej szyby, sporo aluminiowych wstawek, grzane i wentylowane fotele, head-up display, zdejmowany w pełni "szklany" dach, działająca po europejsku kontrola trakcji - poprzednia wersja potrafiła mnie zaskoczyć i wymagała dużo uwagi, choć w obu start z gazem do dechy skończy się najpewniej na krawężniku jeśli nie na 1 to na 2 biegu.
Standardowe modyfikacje w trakcie - dolot, wydech, obniżenie, dystanse, to i owo w czarnym macie. Detailing z korektą lakieru i myciem silnika zostawiam na zimę.
Idealne auto na co dzień - duży bagażnik, wygodne zawieszenie a spalanie w cyklu mieszanym można uzyskać poniżej 10 L, w trasie miałem takie samo jak mitsubishi 1.8 mivec.
DSC01775a.jpg
DSC01810.jpg
DSC0182a3.jpg
DSC0179a6.jpg
DSC01843.jpg