Nic nie kombinujesz ze skrzynia i zostajesz na D , zaciągasz hamulec postojowy ( z tyłu jest hamulec bębnowy ) i puszczasz pedał hamulca nożnego
Tak jak pisze @Wlaziu skrzynia jak bedzie chciała to i tak sama wrzuci N
niemniej najlepiej sie choćby mikroskopijnie toczyć
Przyczyn drgań podczas hamowania moze byc sporo
https://www.motofaktor.pl/drgania-podczas-hamowania/
A jak tak to spoko
Oczywiście że próbuje , przecież czekając na światłach cały czas masz skrzynie na D a sprzęgło hydrokinetyczne cały czas próbuje przekazać naped na osie ale trzymasz wciśniety hamulec . Gdy go puscisz auto ruszy samo bez gazu
Nie ma róznicy czy trzymasz zaciśnięte klocki hamulcowe na tarczach czy też szczęki na tylnych bębnach
Niemniej cały czas mówimy tu o sytuacji ekstremalnej gdy mamy przegrzane hamulce , podczas normalnej spokojnej jazdy taka Ci sie nie przydarzy
Urwany czujnik i system nie rzuca błedami ?
Trzeba było wziąć ode mnie
Oczywiście joke
Wiem że szukałeś z historią z Europy
Zrzucanie w tle na N działa tylko przy odpowiednio mocno wciśniętym hamulcu zasadniczym + kilka innych warunków np. pochyłość, wyłączony kierunkowskaz, odstęp czasowy od zatrzymania etc.
Jesli zaciągniesz ręczny i zostawisz na d to tylko zużyjesz nieco więcej paliwa na pokonanie oporów sprzęgła hydrokinetycznego (konwertera), które odda je w postaci ciepła. Nic tam co prawda nie trze, ale wiadomo ciepło i wibracje wrogiem każdej maszyny.
Świece są w stanie bardzo złym to wg. mnie jest wtedy gdy zapłon zaczyna wypadać (to by tłumaczyło nierówną pracę silnika)
Zabrudzona klapka dolotu... Póki działa to po co to ruszać? To nie BMW. Tu się nie urywają i raczej nie zacinają.
Urwany czujnik ABS. Jeśli nie sypie błędem to urwany nie jest. A że się zapiekł po 10 latach...
Zapieczony przegub... Ściągacz + młotek pneumatyczny i powinien puścić (albo się rozleci, ale to dość pancerny kawał metalu)
Wibracje na kole kierownicy przy 120-140 km/h. Zacząłbym od wrzucenia kół na wyważarkę z testem drogowym (zwłaszcza zimowe), niemniej drobnych wibracji przy wyższych prędkościach się nie ustrzeżesz w żadnym aucie.
Co do wycia zostaje szukać. Usiądź może z tyłu po prawej i posłuchaj, czy nadal wycie dochodzi z lewego przodu. Możliwe, że całe to wycie to poprostu takie sobie wyciszenie.
Oczywiście jeśli piasta ma luzy/szumi/grzeje się to do wymiany.
Wracając do początków tematu - trzeba było brać nowszego, albo forumowego, albo 50-tkę, są często mniej jeżdżone (bo podobno dużo palą) albo w rękach ludzi, którzy bardziej dbają. Nie "zawsze coś wychodzi", ja mam fxa forumowego i nic nie wyszło przez 5 lat, zastanawiałem się czy go nie sprzedać (kupić coś innego bo mi sie znudził), ale co ja będę prezenty nieznajomym robił, niech stoi pod kocem Kupiłem ostatnich 6 aut z forum i w gruncie rzeczy byłem/jestem zadowolony, a im starszy właściciel tym lepszy stan samochodu.
ps. Lexusa kupiłem jedynego spoza forum, od pana w okolicy 80-tki (!!). Przez 2 lata wymieniłem tylko olej w silniku i filtr kabinowy.
Było: G35c revup + M56s + FX50s + corvette C6 GS.
Jest: FX50s + lexus ct200h F-sport + corvette C7.
Przesadzacie, przecież to co jest do zrobienia to czysta eksploatacja, nic nadzwyczajnego raczej norma więc się Wojciech ciesz Nikt kto ma 11 letnie auto zrobione na tip top go nie sprzedaje bo się po prostu nie kalkuluje.
pozdrawiam, Artur.