Polubicie ta historie
Oddałemwczoraj auto na darmowa wymianę dashboarda bo miał pełno babli oczywiście wszystko za darmo. Jak odbierałem auto dzisiaj okazało ze sprawdzili mi auto od A do Z i oczywiście nie promilem ich o to sami sprawdzili i dali rachunek na $2,300 ze pasowało by pewne rzeczy w nim wymienić. Przyglądnąłem się dokładnie tej liście i co okazało sie ze rzeczy co wymieniłem i naprawiłem miesiąc temu chcą wymienić na nowe.
>>filtr wewnętrzny HEPA,
>>filtr powietrza do silnika
>>olej syntetyczny który ma ledwo 800 mil przejechane
>>opony i co najciekawsze ostatnio 1,5 miecha temu zakładałem nowe opony ktore maj 400AA bieżnika to naprawdę sporo gumy i ustawiałem zbierznosc i tez uważają ze muszę na nowo ustawić zbierznosc a opony to w ogole już przed zima bieżnika mało maja na jazdę po śniegu
>>olej w transmisji który był zmieniany 1,5 roku temu
>>klocki hamulcowe zmieniane około 6 miesięcy temu
Czy ci dealerzy naprawdę myślą ze ludzie sa tak naiwni żeby takie rzeczy tak dać się robić w balona?
A najlepsze w tym jest to ze oddałem auto w pełni sprawne a wracając do domu zauwarzylem ze mój hamulec jest bardzo miękki łapie prawie przy samym końcu co myślicie co oni mogli z tym hamulcem zrobić? Dalo by się to w łatwy sposób naprawić? Przedtem taki nie był.