Wybaczcie, że to odkopuję, ale krew mnie zalała.
Po pierwsze - zdrowie, serce i krew wylana na dobro dziecka nie ma wartości materialnej. Łez czy frustracji się nie wyceni. Nigdy.
Jestem święcie przekonany, że Tomek oddałby każde auto, dom, telefon by mieć 100% zdrowego chłopaka. Wolałby nabijać posty na forum Lanosa ze zdrowym maluchem, ale pewnych rzeczy pieniądze nie kupią. To nie operacja złamanej nogi czy usunięcia zaćmy. I milion dolarów nie pomoże.
A co do autora posta - życzę Ci, byś nigdy nie musiał przełknąć ogromnej gorzkiej piguły w gardle, by pokazać kolegom z forum i całemu światu, że Twoje życie nie jest usłane różami, a kasę na Infi wypierdziałeś z premii za kwartał.
Wybaczcie, ale k****a, jaka żenada.