Witam
Mam mały i męczący problem-jak pojeżdzę dłużej swoim FX to zafalują mi obroty-na luzie schodzą poniżej 800 -jak przegazuję dla wyrównania to wyskakuję błąd(ale dopiero po przegazowaniu-bez tego silnik tylko nierówno pracuję,ale błędu nie wywala).
Byłem na kompie i napisał mi ,że czujnik położenia wałka rozrządu lub jego obwód do wymiany-więc w serwisie zamówiłem oryginalny czujnik i wymieniłem-pojechałem na kom w celu wyresetowania .Dało to tylko tyle ,ze samochó nie gaśnie JAK ZAFALUJĄ MU OBROTY.Wczesniej przed wymianą czujnika jak zafalowały to zgasł i trzeba było odczekac z 10 minut ,żeby chciał zapalić.Teraz jak dłużej -czytaj 30 min pojeżdzi to zafalują mu obroty i po wypisaniu błędu i przegazowaniu chodzi normalnie i zapala minimalnie pózniej -trzeba pokręcić około sekundy dłużej rozrusznik.Jak postoi z 15 minut to wtedy błąd już się nie świeci i chodzi normanie ,aż się znowu zmęczy po 20 minutach i od nowa to samo.Wyjołem kostki mozliwe i popsikałem kontaktem,może coś nie przewodzi-kupiłem preparat do czyszczenia przepustnic -popsikałem ,ale szału nie było-przepustnica nie jest super czysta-zrobiłbym to dokładniej i recznie ,ale w moim mieście nie miałbym gdzie tego pózniej komputerowo ustawić.
Mam wrażenie ,że gdzieś może jest mu za gorąco i od temperatury coś się psuję-sam nie wiem co robić-pojechałbym do serwisu ale mam obawy ,iż 160 km to za dużo jak na tą przypadłość.Najdziwniejsze jest to ,że po zafalowaniu i wyrzuceniu błędu silnik przacuje normalnie -tylko błąd się swięci-wtedy od razu jak wyłącze to błąd też wywala-trzeba poczekac z 15 minut i błędu juz nie ma