Witam, 2 tygodnie temu wymieniłem w serwisie amorki i łączniki stabilizatora (FX37 2009), ponieważ jeden amortyzator był nieco wylany a łączniki luźne. Ale komfort jazdy na tych starych częściach był idealny, auto zachowywało się jakby jechało po szynach, nie trzeba było kontrować kierownicą na nierównościach czy mniejszych dziurach na drodze. Wpadanie w dziurę nawet miało charakter całkiem komfortowy, był taki ładny głuchy dźwięk. Niestety po wymianie wszystko się zmieniło. Jak odbierałem to wydawał mi się (FX) sztywny i zbity, tak jak być powinno, ale im dłużej jeździłem tym było dziwniej. Na łukach mnie wynosiło, na drobnych nierównościach musiałem zdrowo walczyć z kierownicą, wpadanie w dziurę czy jakąś studzienkę to przeniesienie auta kilka ładnych cm w lewo lub prawo. Wpadanie w dziurę mogę teraz porównać do źle skręconego resoraka, gdzie na nierównościach każda część tłucze się oddzielnie robiąc hałas. Co najgorsze to już nie jest ten cichy hałas, który był wcześniej.
Zrobiłem geometrie. Było dość słabo, więc ją poprawili. Tor jazdy jakby jest lepszy. Nadal jednak na nierównościach na jezdni zachowuje się gorzej niż wcześniej, na starych częściach. I co jeszcze ciekawe, kierownicą się kręci bardzo luźno, czego wcześniej nie było, był delikatny opór który mi odpowiadał akurat.
Nie wiem czy to wina amortyzatorów, czy coś mam z głową ale przyzwyczaiłem się w innych samochodach, że po wymianie takich części jak amortyzatory, wahacze czy końcówki drążków powodowały wzrost komfortu jazdy a nie jego obniżenie. Być może nowe amortyzatory w FX tak się zachowują? Jeśli ktoś coś podobnego przerabiał, to chętnie posłucham rozwiązań
Z góry dzięki!