Witam Panowie i Panie. Mam do Was prośbę. Niestety mój Fx35 2004 wystawil mi kopyto. Poszło porządnie- dwie dziury w bloku silnika wielkości pięści, wszystko w drobny mak 😧 Potrzebuję nowego silnika- znalezłem porządnego speca od regeneracji całych bloków silnika- rozmawiałem z nim przez telefon wszystko super- silniki sprowadza z Niemiec, części ze stanów i z zachodu. Ogólnie super rzecz jednak czas.... na tą chwilę nie wiadomo, czy z regeneracją silnika dla mnie wyrobił by się do końca grudnia. A ja nie mam tyle czasu. Znalazłem silnik na Allegro z Nowego Tomyśla-czytałem na forum,że firma znana- ma wiele silników do FXa. Oczywiście u mnie rykoszetem dostał rozrusznik- też do wymiany-też niby mają na sprzedaż. Nie w tym rzecz. Ustaliłem, ze silnik maja typowo od FXa jednak bez napędu na 4-jaki jest u mnie. Potrzebuje wobec tego miski olejowej- z mojego rzecz jasna sie nie nadaje. I w tym tkwi problem. Możecie pokazać mi tą konkretną miskę? Totalnie nie mogę znaleźć informacji, jak ona wygląda i czy bedzie ok, gdy kupię ją osobno- bo z silnikiem nie dostanę. Będę też wdzięczny za jakieś konkretne linki etc. mogą być konkretne słupki silinka. Dobra. Teraz czas na wnioski- FX 2004 z przebiegiem niecałe 200000 km wystawia kopyto. Ulga, bo klęknął na A1 tydzień po tym, jak zawiózł mnie i przywiózł z wakacji we Włoszech. Tam koszty by mnie pogrążyły. Myślę, że przede wszystkim kwestia oleju (choć mogę się mylić). Olej wymieniany w kwietniu tego roku. Dodatkowo w lutym wrzucony w gaz Stag ze wtryskiwaczami Barracuda. Czytałem dużo o tym i niektórzy twierdzą że kwestia gazu. Ja osobiście nyślę o oleju. Zalałem opisanym na forum 10W40 Castrola. Doradźcie co zrobić, by jak już wkleje tym razem ponad 12000 zl w jego naprawe nie powtorzyc bledu. Czy w Waszej opinii w ogole oplaca sie naprawiac? Ratujcie pilnie!