Łukasz na pewno lepiej niż zbyt ubogo ale wtedy to też niepotrzebna strata przelanego paliwa które i tak silnik wypluje...
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
Jak przegniesz za bogato możesz skończyć katalizator.
Dokładnie za bogato katy zwali, kiedyś bardzo dokładnie zgłębiałem temat i lubialem mieć na tym kontrolę , kolektor zdjęty, wężyki krotkie, miedz 8, ustawienia tak żeby przy max bucie nie było ubogo, niektórzy wtedy benzyną jakoś dodatkowo podlewali, czy nawet ustawiali przełączanie na PB powyżej 6000rpm. Dziś już pewnie dużo lepsze są wtryski, wtedy były dobre Keihin ale bardzo drogie lub polecane jakieś Magic Jety, które szybko się rozpadaly, była jakaś inna tania firma (nie polecana do mocniejszych silników) rozróżniało się kolorami żółte , czerwone . Dostrojało się na trasie , jazda w różnych warunkach obciążenia , zbieranie map, korekty, w sumie 100tys km przelatalem bez problemów silnikowych, gorzej było z LPG , to dziecko specjalnej troski. Wtryski padały , reduktor....
U nas fachowiec od amerykanów je poleca. Mnie założył i 40-45.000 km bez problemów. Fachowiec bardzo polecany i duże pojemności robi. Zasadniczo próbowaliśmy robić dotryski czy przełączanie na benzynę ale to nic nie dawało, pomiary elastyczności dawały te same wyniki PB i LPG. fakt ze to tanie wtryski, ale tu nie o koszty chodziło a o bezawaryjną jazdę, stąd zdecydowałem się na pomysł montera Być moze były mniejsze od konkurencji stąd wcisnął je pod kolektor na wężykach z 5cm, o tyle było ok, że nie było gazu widać na silniku, co nieraz rzuca się w oczy w postaci wyeksponowanej listwy na plastikowej osłonie silnika, a wygląda to fatalnie.
A katalizatorów w V6 na forum 350Z to raczej nikt nie ma, powiadają że lepiej je usunąć