To ja zapiszę się chyba jako następny.
W mojej M'ce układ klimatyzacji działa mniej więcej tak, jak opisał wyżej Maxx. Da się przeżyć.
A w Q60 nie da się jeździć bez włączonego układu klimatyzacji. Jeżeli jest włączony tylko nawiew (bez klimy), to potrafi nieźle dogrzać. Podczas pochmurnej pogody, gdzie temperatura zewnętrzna ok. 14 - 16 stopni, przy ustawionej temperaturze wewnętrznej na 18 st. C, potrafi grzać jak "głupi" i to nie przez chwilę, ale przez dłuższy czas. Przecież przy takiej temperaturze zewnętrznej i małym nasłonecznieniu, tak naprawdę nie ma potrzeby włączania klimy. Po włączeniu klimatyzacji praca systemu wraca do normy.
Najgorsze jest jednak to, że wyłączenie klimatyzacji i korzystanie tylko z nawiewu, skutkuje tym, że przy ponownym włączeniu klimy z nawiewów wydobywa się smrodek (auto miało 1/2 roku i śmierdziało). Jeździłem różnymi autami, niektóre użytkowałem kilkanaście lat i z czymś takim nigdy się nie spotkałem. Zgłaszałem w serwisie, ale polecono mi abym poddał układ ozonowaniu. Pomogło na kilka dni. Jedynym lekarstwem na powyższe przypadłości jest ciągle włączona klima. Działa po japońsku (jako tako), ale co najważniejsze nie śmierdzi.