Hejka,
czy zagazowanie auta jak w temacie to dobry pomysł? Czy to będzie bezpieczne dla silnika? Jaką instalację wybrać, czego się wystrzegać?
Pozdrawiam
Wacek
Hejka,
czy zagazowanie auta jak w temacie to dobry pomysł? Czy to będzie bezpieczne dla silnika? Jaką instalację wybrać, czego się wystrzegać?
Pozdrawiam
Wacek
Witaj. Ja mam LPG w EX 3,7. Ten sam silnik. Na razie jest ok, nic się nie świeci, żadne błędy silnika nie wyskakują przejechane 12 000km. Spala w okolicach 15l/100 w cyklu mieszanym.
przy założeniu spalania 13L benzyny po 4,84 tj. 62,9/100Km, 629zł /1000km, 6290zł/10000km
na lpg przy spalaniu 15/ po 2,2zł/l tj 33zł/100km, 330zł/1000km, 3300zł/10000km
połowa taniej.
Po 100 000km nawet jakby silnik miał paść to się opłaci. Ale niby czemu ma paść.
Również jak wyżej mam na instalacji podobny przebieg ,spalanie w mieście 20l ,poza miastem 16l . Jak na razie brak problemów . FX37
Piękne wyliczenia Zapomniałeś, że prócz LPG silnik spala również PB i to śmiało 1L/100km, mniej raczej nie, często więcej, że gaz trzeba regularnie serwisować/regulować, a to koszt, stracony czas, paliwo na dojazd bo zakładam że u sąsiada się nie montuje instalacji, ja miałem fachowca ~35km dalej. Musiałem jechać, stracić 3 godziny każdorazowo, godzina mojej pracy to np 100zł, etc .. Prócz tego częstsza wymiana świec, powiadają że spaliny mają inną temperaturę i skład i szybciej koroduje wydech (we wszystkich moich autach na lpg wydech zmieniałem bo się rozleciał), dodatkowe obciążenie bagażnika, zajęte miejsce. Nie jest tak kolorowo. A to opaski na trójnikach z parownika puszczą i płyn sie leje, a to gaz ucieka do parownika przez nieszczelną membramę i szukaj problemu, a czas leci, tu masz dzień z głowy. A to się wąż z gazem przetrze i nagle masz wyciek pod maską i może się zapalić, to znów instalacja się rozreguluje i masz nagły wyjazd do gazownika bo gniazda zaworowe tylko czekają na twoją pomyłkę, wali w tłumik i wyczuwalnie jest gdzieś słabszy. Zrobiłem na lpg ponad 200.ooo km, własnoręcznie remontowałem silniki, które zarżnąłem gazem katując je regularnie na obrotach, których producent nie przewidział. Przerabiałem tez swoje instalacje lpg np montując blosa, regularnie rozbierałem i czyściłem parowniki a ile kompletów świec wymieniłem... Świetna zabawa No może jeszcze gazownik nawiercić wtryski bez zdejmowania kolektora a opiłki wytrzeć ścierką, reszta wpadnie do cylindra. Może też butlę ustawić zaworem do przodu, zastosować różne długości węży, albo też coś popieprzyć w instalacji przy okazji montażu.
Dziś na trasie Katowice - Częstochowa licząc z jazdą po mieście silnik infiniti 5,6L V8 spalił mi 8,8L/100km.
Gaz nie zawsze się opłaca jeśli wziąć pod uwagę większą ilość zmiennych Zaoszczędzisz rocznie 3000 a wydasz ekstra 500-1000 i stracisz np 10-20 godzin. Będziesz przekładał koło zapasowe z bagażnika do domu bo ci bagaż nie wchodzi etc itd.
Trochę przesadziłeś , ze coś się przetrze, urwie ect...
Mam założona instalacje od 3 lat w renomowanej firmie i powiem Ci oprócz wymiany filtrów lpg , nic więcej nie dokładałem , podstawa bezawaryjnej jazdy na lpg to zakład który dokonuje rzetelnego montażu . Jako ze sam ogarniam ustawienia instalacji łącznie z afr i podglądem korekt , nie zauważyłem aby instalacja rozjeżdżała się względem poprzednich ustawień.
Kolejny ważny aspekt, jakie graty będą pod maska , jak idziemy po taniości to nie ma co się dziwić później ze mamy głowice do roboty...
Ogólnie temat rzeka...
Ważna jeszcze jedna sprawa sprawdzić przed montażem luzy zaworowe.
Pozdrawiam
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
3lata infi i podobnie jak ty ok20.
Instalacja lpg przecież nie jest dożywotnia i z biegiem czasu trzeba coś wymienić , reduktor itp..
Tak samo jak węże od chłodnicy mogą pęknąć ze starości itd...
Skoro od 20 lat jeździsz na lpg i masz takie problemy to dlaczego nie zostaniesz przy benzynie będziesz miał drożej ale bez problemów
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Jeździłem na gazie w sumie z 10lat i popieram lukasz32 nie jest tak kolorowo, w sumie jak jeździłem to byłem zadowolony w miarę , ale jak dziś spojrzę na to całosciowo, że obecnym autem bez lpg zrobiłem już 200tys km i tylko olej jeśli chodzi o silnik, to super wygoda ..i nie chciałbym dzisiaj lpg, to dziecko specjalnej troski, trzeba bardzo o to dbać , każde zaniedbanie szybko się mści a koszty dodatkowe utrzymania są dużo wyższe niż statystyczne obliczenia. W ciągu tych 10 lat , miałem i cieknące wtryskiwacze i zamarznietą instalacje, i padnięte parowniki i inne niby drobne rzeczy a jednak upierdliwe. Oczywiście całościowo jest się do przodu. Ale jak ktoś mało jeździ to odradzam.
Nie będę się spierał czy narzucał własnego zdania, Piszesz tu o rzeczach z którymi nie miałem najmniejszych problemów. Przetarte węże, uciekający gaz, rozregulowana instalacja ? Fakt ze dwa razy się zdarzyło, że gdzieś się ślimaczył płyn. Ale daleko temu do wycieku. Wymiana świec to normalna rzecz. Blos? Takie coś to mam w Audi 100 z 1987 roku. U mnie w domu jeździ się dużo. Wszystkie 4 auta użytkowe mamy na LPG przez ostatnie 5 lat razem wzięte przejechały pewnie z 500 000 - 600 000 km.
Średnio na auto przypada około 30 000 rocznie. Wymieniane są parowniki, świece, filtry. Olej co 10 000km. Całą obsługę Aut robimy z bratem samodzielnie. Częściej naprawiamy zawieszenie, łożyska, klocki niż LPG.
Niepodważalny minus to to cholerne koło w bagażniku. A w EX37 zabiera ono znaczną jego część. :-(