Specem od aut z US nie jestem, ale duzo ich tam se oglądam, szukając okazji, czasami też wpadam
do komisu w którym prawie wszystkie auta są w stanie prosto z licytacji i można kupić furry dosłownie draśnięte ale z papierem salvage.
Np ten poniżej. Na pozostałych fotach nic nie widać, brak jakiegokolwiek info o uszkodzonym zawieszeniu.
Na pewno wraz z tym zderzakiem poszly slizgi, jakies uchwyty, moze podbił lampę i pękł uchwyt.
Na fotach mamy draśniety bumper, co jest pod nim dowiadujemy się dopiero później, auto ma salvage, RUN&DRIVE, poduszki całe
KIA po złodzieju.
kiaaaa.jpg
W stanach pod wycenę co bardziej chytry właściciel potrafi dolać oleju do zbiornika płynu, pochlapać olejem turbinę. Myślałem, ze w EDGu będę miał do regenerscji lub wymiany turbo, bo auto nie miało mocy. Cała sprężaka byłą w oleju, zresztą wszystko na około też, we wtyczce od jakiegoś czujnika związanego z dołdowaniem był zgięty pin. Umyliśmy, wyprostowalismy pin i okazało się, ze nigdzie nic nie cieknie auto odzyskało power. Zrobione mam już 6k km i jest sucho i wszystko lta elegancko, pod kompem wszystkei parametry są w jak największym pożądku. Mechanik który mi to ogarniał zajmusie się praktycznie tylko autami z Ameryki i mowił, ze bardzo duzo jest takich cudów .
Fajny przykład Dodge Journey. Na aukcji jako auto nie odpalające. Delitaknie stuknięte pod lewą lampą, wgnieciony zderzak. Tak sie składa, ze te Dodge mają tam akumulator. Auto oczywiscie salvage. Nowy aku, i auto odpaliło. Nowy zderzak oczywiście jakieś plastiki i uchwyty w okolicy udezrenia i auto naprawione.