hej, od weekendu obserwuje dziwne zjawisko w moim fxII. w drodze powrotnej z wybrzeża przestał nagle działać usb w podłokietniku.. myślałem, że to wina pendriva... wieczorem po rozpakowaniu bagaży w domu wszystko było ok... dziś cały dzień auto stało na zewnątrz i mega się nagrzało... odpalam godzinę temu - nie działa dysk twardy w tym nawigacja (mruga napis hdd), nie działa music box... o dziwo nie działają także obie lampki w bagażniku (działały jeszcze dwa dni temu i mało prawdopodobne, że nagle się przepaliły)... czy możliwe jest, że coś sie podziało od temperatury z hdd - gdzie on się znajduje? może bagażnik na rowery mógł zrobić jakiegoś spinola (co prawda jest to nówka THULE)... będę wdzięczny za sugestie.