Witam.
Kiedy miałem 6 lat bawiłem się plastikowym, błękitnym, do dziś go pamiętam (C3).
W wieku lat około 10-ciu widziałem go z bliska na wycieczce, do dziś pamiętam te 4 okrągłe lampy z tyłu (mógł to być starszy model C4). Dwie miłości mojego dzieciństwa to civic i corvette
3 lata temu na mikołaja dostałem tzw "resoraka" (c6).
.................
Na mikołaja 2020 pojawił się corvette c6 grand sport 2011 o przebiegu 90tys km, pokazujący 460hp i 610 Nm (@30'C), może gdyby było chłodniej dałby radę dobić do 470-480. Silnik 6.2 z rozrządem popychaczowym. Waga 1500kg. Zdejmowany dach (dlatego nie kupiłem 7.0 - tam dach jest na stałe). Auto kupione w PL, sprowadzane półtora roku temu z uszkodzonym zderzakiem i lampą
Z modyfikacji: długie rurowe kolektory wydechowe, x-pipe, seryjny tłumik końcowy (wyposażony w fabryczne klapki + ręczne sterowanie), duży, naprawdę duży stożek z nadmuchem zimnego powietrza (ogromny fabryczny kanał powietrzny za zderzakiem), z racji mocy i wspaniałej nierównej pracy silnika (coś jak gaźnik !!!) podejrzewa się obecność jakiegoś sportowego wałka rozrządu + strojenie (modyfikacja jeszcze w usa). Akcesoryjne felgi z Z06 "spyder" (18 P + 19 T), fabryczne większe hamulce oraz fabrycznie poszerzone nadkola P + T (chyba 6,5 cm na stronę), dodatkowo dystanse ~15-20mm na stronę. Nowe świece i przewody, opony 325/30 tył, zawieszenie oparte na resorach kompozytowych, auto można obniżyć/podnieść dosłownie w 5 minut. Ma też np HUD, kanały chłodzące hamulce, pokazuje temp. wody, oleju w silniku, skrzyni, pomimo technologii z roku 2005 audio gra znacznie lepiej niż to z infi z tych lat. Ma też dokładki progowe i spoiler z karbonu oraz przedni splitter.
Po zakupie oczywiście od razu wydetailingowałem wnętrze, przepolerowałem mechanicznie lakier + wosk fusso, oczywiście polerka końcówek wydechu (chyba od nowości nie były ruszane), przerobiłem przednie światła na EU, etc. Auto bardzo proste w budowie, wiele przemyślanych rozwiązań, silnik nie bierze oleju i raczej nic w nim się nie psuje. Mocy dużo, jedziesz 1200-1500obr na trójce (długa, do 180), wciskasz gaz i masz uślizg (opona 325), jeśli przeciągniesz, to masz bok.
Najpiękniejsze jest to, że kiedy go zaparkujesz to robisz kółko żeby jeszcze na niego popatrzeć, z bliska jest niski i płaski (silnik LS ma małe głowice i wałek w bloku), jesli bmw x6 ma sylwetkę a'la "s*ający pies", to corvette będzie "naleśnikiem"
Kiedy odpalasz to podobnie jak infi - przy otwartych oknach (jest naprawdę głośny i śmierdzi benzyną), a kiedy idziesz w jego kierunku to reszta aut na parkingu stanowi tylko tło, reszta jest brzydka i jakaś taka bez wyrazu, nawet porsze 911 wygląda przy nim słabo, choć jest perfekcyjne.
Robisz sobie wolny dzień, żeby pojeździć:
IMG_20201218_142744a.jpg
IMG_20210226_142706.jpg
IMG_20210423_183851~2.jpg
podchodzisz bliżej i jesteś szczęśliwy, i o to chodzi w motoryzacji :-) :
IMG_20201223_143947.jpg
IMG_20201223_144030.jpg
Dach kończy się tam, gdzie zaczyna się szyba w FX, siedzi się praktycznie na podłodze:
IMG_20201207_152931d.jpg
W ramach ciekawostki - spalanie trasa po zakupie:
IMG_20201205_133333.jpg
Ale da się też tak :
IMG_20201215_143219.jpg
Podsumowując: nieco nudny i toporny samochód o przepięknym nadwoziu, który zachwyca za każdym razem, kiedy go odpalisz. Każda przejażdżka jest przygodą
pozdrawiam