To nawet nie tyle mocnych nerwów trzeba co odporności na durnotę. FXa czy EXa trudno nawet zaliczyć do Suwów, a co dopiero zjeżdżać tym z czarnego. Od tego przyjaciele z kraju kwitnącej wisienki mają w ofercie Toyotę. Ale Infiniti i błoto to takie połączenie jak baletnica i bączki. Do błota to jest Land Cruiser. A i to najlepiej tak z przed dwóch dekad:-D
Ostatnio edytowane przez sirtrojan ; 5th-January-2021 o 20:29
Wiem,masz racje. To tak z przymrozeniem oka, dla wszystkich amatorow detailingu, wyzelowanych opon i wypastowanych koncowek wydechu......
Inna rzecz gdzie i jak daleko ten gosc dojechal. Nigdy bym sie po tym aucie nie spodziewal......
Ja bym się zapłakał
Jeżdżę trochę po błotku. Wiem z doświadczenia, że błoto może być wszelakie. Od takiego gdzie opona zapada się na 1cm i porządny MTek nie radzi, do takiego gdzie opona wchodzi po oś i poradzisz sobie prawie na łysych kapciach. Wszystko zależy od konsystencji, wilgotności oraz stopnia wyrobienia. Jak patrzę to po czym on jedzie to wygląda mi to na podeschnięte mało wyrobione. Czyli nie zbyt trudne do pokonania. Cały sęk w tym że Infi jest ciężki.
Ja tez plakalem )
IM LEPSZA TERENÓWKA TY DALEJ MUSISZ IŚĆ PO CIĄGNIK
i ta szyba pęknięta w poprzek
pozdrawiam,
Sebastian
A ja ostatnio podchwyciłem od kolegi na forum vette i zacząłem myć bieżnik opon przy okazji mycia auta. O końcówach wydechu czy wycieraniu kurzu pod maską nie wspomnę. A tu kurła takie kwiatki
Było: G35c revup + M56s + FX50s + corvette C6 GS.
Jest: FX50s + lexus ct200h F-sport + corvette C7.