jestem zachwycony ;-)

[Mateusz ex37]

Dziś mój EX37 utoną w śniegu. Buczałem 5 minut nim udało się ruszyć. Co ciekawe na odcinku garaż - brama posesji. Hmm może to dlatego, że w tym roku jeszcze nie odśnieżałem? A jest ze 40cm śniegu. Hmm. No nic albo trzeba pojechać kupić łopatę do śniegu, albo przesiąść się na LC90.

[Nero]

A jak sprawuje się napęd 4x4 u posiadaczy q50/q60/m?
widzę ze posiadacze SUVa w większości zadowoleni? :-)

[Vattier]

Myślałem, że będzie tragedia, ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Wpadając w poślizg szybko dołącza przód i momentalnie stabilizuje tor jazdy

[slepy62]

codziennie jeżdżę spory kawałek po sypkim i/lub ubitym śniegu polną drogą i pomimo opon 255/40R19 - jest super tak że Q50 nie odbiega pod tym względem od FX/QX70 (2gen),
no na większych dziurach / nierównościach trzeba uważać żeby nie szorować podwoziem po glebie bo Q50 ma "trochę mniejszy" prześwit niż FX/QX70.

[PRIMAR]

No to ja na temat tego, jak sobie radzi "maluch" QX30. Spory prześwit (202 mm) i niezły napęd AWD powoduje, że auto nieźle sobie radzi w trudniejszych warunkach. Mam wrażenie, że opisywałem już tę sytuację na Forum, ale nie mogę znaleźć.
Było to mniej więcej przed rokiem. Wracałem z nart ze Słowacji przez Zakopane. Zawierzyłem ślepo TomTom-owi, bo nie było zasięgu Internetu i Mapy Google nie działały. Wypuścił mnie na drogę, która szła skrajem lasu, zaśnieżona jak diabli, momentami nieźle pod górę:https://goo.gl/maps/h19EcuFpiXwu3p5Y9
Kiedy się zorientowałem, że nie jest wesoło było już za późno, bo musiałbym się cofać, jadąc tyłem kilometr, krętą, wąską drogą na jedno auto. Pojechałem więc dalej, prawie 3 km. Wóz się spisywał super, szedł do przodu jak zły, napęd AWD rewelacyjnie, kierowca też chyba nie najgorzej. Na prawym żona dostawała spazmów. Niestety, przy samym końcu, jakieś 150 m przed wjazdem na asfalt zniosło mnie w lewo w pole i siadłem podwoziem w głębokim śniegu. Ostatni odcinek pokonałem na holu, za traktorem. Tym razem nie sprawdziło się powiedzonko: "Im lepszy napęd, tym dalej po traktor." Był dość blisko.

[Bartos]

Dzisiaj miałem okazję przetestować 4matic Mercedesa, (chociaż sami użytkownicy GLA źle go oceniają bo jest nerwowy, cokolwiek to znaczy), musiałem dotrzeć przez pola a potem leśną drogą do pewnego domku, było dobrze dopóki nie postanowiłem zaparkować na poboczu (ok 30cm śniegu) by nie stać na drodze. Przejechałem z 15m po tym śniegu i się zakopał, ani do przodu, ani do tył. Tak go zostawiłem i poszedłem załatwiać sprawy. Po wszystkim trzeba było wyjechać i co gorsza nawrócić. Przypomniałem sobie że trzeba wyłączyć trakcję, po wyłączeniu trakcji gaz i byłem miło zaskoczony, że taki mały świetnie sobie poradził. Napęd działa dobrze, mimo że miałem skręcone koła by wyjechać na drogę ze śniegu i wydostać się z kolein to auto poszło równo po śniegu bez żadnych trudności, nawet skręcone koła mu nie przeszkodziły.

Nie wiem jak by sobie poradził z zatrzymania w głębokim kopnym rozjeżdżonym śniegu gdzie pod spodem lód, ale lepiej się nie przekonywać.

[lukasz32]

Prawie 2 tygodnie nie jeździłem fx50, dziś zrobiłem z 50km na moich starych zimówkach i powiem że ładnie się trzyma, wjeżdża w zaspy pod blokami, sprawnie rusza, różnica pomiędzy AWD a RWD jest kolosalna. W podobnych warunkach G35 na nowych zimówkach wymagało dużo więcej uwagi.

Ciekaw jestem jak się jeździ Q50h awd. Ma może ktoś taki model w okolicach Częstochowy?

[pgkoci]

Ja ostatnie kilka dni moim starym mercedesem w211 RWD mimo nowych zimówek miałem problemy i jak zaparkowałem i było trochę kopnego śniegu to mielił kołami i miałem spore problemy z wyjechaniem. Jeżdżąc później FX w tych samych warunkach nawet nie poczułem, że jest śnieg. Róźnica kolosalna.

[Mateusz ex37]

Ja jestem ciekaw pewnej kwestii. Zaznaczam, że nie ma w tym żądnej złośliwości. Zwyczajna ciekawość.
Otóż:
Ilu z was chwalących napęd 4x4 Infiniti miało okazję jeździć innymi autami 4x4? Oczywiście jazda samochodem kolegi się nie liczy. Mowa o aucie które użytkowaliście. Co innego zebrać doświadczenie z paru tysięcy kilometrów a co innego z jednej czy dwóch tras.
Ja od 16 lat wożę się tylko autami z napędem na obie osie. W sumie miałem tych aut siedem. (Niva, Vitara, TerranoII, RAv4II, Rav4 III, EX37,LC90. Mógłbym doliczyć jeszcze Sorento, CX9 i QX60 mojego taty którym również przejechałem kilka tysięcy kilometrów.)
Więc wydaje mi się , że jakieś doświadczenie mam.
Nigdy nie miałem swojej ośki. Choć przejechanych kilometrów ośką mam kilka tysięcy.
Gdy wsiądę do Q3 mojej mamy, widzę jak beznadziejny jest napęd na jedną oś. Gdy przesiądę się z powrotem do Infusia jest rewelacja. Natomiast gdy wsiądę do Rav4 jest genialnie.
Po co ja to piszę? A no po to gdyż wszyscy chwalą napęd Infiniti a ja jedyny mam zastrzeżenia. W rezultacie nie wiem czy Państwo macie małe doświadczenie z jazdą 4X4 czy to z moim autem jest coś nie tak.
Hmm trzeba się przyjrzeć tematowi.

[Bartos]

Może inaczej, nie chwalą napęd Infiniti (bo na pewno są lepsze napędy, choćby osławiony quattro) ale cieszą się, że samochody w danych warunkach sobie poradziły.
Ja np, jestem świadomy że u mnie to prosty 4matic z dołączanym tyłem, nie mającym nic wspólnego z prawdziwym 4x4, a wszystko co jest większe od qx30 to prawdziwy czołg.
Tak, to mój pierwszy samochód z napędem na obie osie (do tej pory na przód lub tył) i cieszę się, bo wiem, że w opisanej sytuacji sobie auto poradzi. W off road się nie wybieram.