Jako posiadacz tego i tego powiem Ci tak - mylisz się i to grubo. W lexusie płacisz za jakość i święty spokój. Topowe modele są niezwykle dopracowane w detalach, bardziej niż niemiecka trójca. Modele dla ludu są wykonane jakby podobnie ale gwarantują zwykle zupełny brak awarii. V8 lexusa po 300 tys km nie wykazuje śladów zużycia, V8 infiniti po 300 tys km nie wykazuje śladów ŻYCIA, zwykle juz po remoncie, a znam takie, które są już po 2 remontach, dlatego isf drożeje a taki fx50 tanieje. LExus nie wchodzi w układy z francuskimi producentami, ma swoje silniki, jak chce produkować elementy karbonowe, to buduje fabrykę karbonu, poczytaj jak produkują najwyższej jakości skóry i inne detale, to po prostu zupełnie inne podejście i jakość. Dodatkowo korozja - spora część starych infiniti jest tak zeżarta, że nie ma co ratować. Q50h to taka dość ciekawa technologia, coś co może konkurować z lexusem, no ale porównywalny napędowo gs450h jest po prostu lepszy, tak wiem, to większe auto, ale napęd o podobnych parametrach. CVT ? Gdyby wszystkie auta miały od początku CVT, a tyko niektóre z rzadka skrzynie biegowe, mielibyście zupełnie inne spojrzenie, to kwestia przyzwyczajenia, po prostu inaczej "buczy". Obecnie jeżdżę "atkinsonem" lexusa bez baterii i spalanie minimalne przy stówce 6,4 czyli te 36mpg jak na forach usa piszą, srednie koło 11 przy jeździe głównie pod miastem i po mieście. Nigdy nie osiągnęło 13L. A moc 500hp.
Generalnie lexus jest najlepszy, infiniti jest dla niego tańszą alternatywą, a innego wyboru już nie ma, niemieckie paskudztwo nie biorę pod uwagę.